Okres
względnego spokoju trwał do wybuchu wojny 30-letniej o charakterze
religijnym. Przyniosła ona zniszczenia dla całego Śląska. Także dla
Strzegomia. Nie uniknęła zniszczeniu Wieża Targowa.
W
1640 r. Strzegom zajmowały wojska szwedzkie. Przy zmiennych losach wojny,
teraz stroną atakującą była armia katolickiego cesarza Austrii
Ferdynanda III. Wojskami cesarskimi dowodził gen. Golz. Szwedzi bronili
się dzielnie, więc oblężenie zaczęło się przeciągać. Austriacy
rozpoczęli ostrzał artyleryjski, który zaczął wyrządzać ogromne
szkody w zabudowie miejskiej. Zanim Szwedzi opuścili Strzegom, wiele
budowli uległo zniszczeniu, min. Wieża Targowa. Hełm oraz mury zostały
mocno nadwerężone, a drewniane schody na kilku piętrach połamane.
Nieliczna
garstka mieszkańców (na nieszczęścia wojenne nałożyła się również
epidemia w roku 1633), która pozostała po długoletniej wojnie, oraz
ogromne zniszczenia miasta, a co za tym idzie wielka bieda, nie pozwalały
na odbudowę Wieży. Dopiero ponad 30 lat później, w roku 1672 przystąpiono
do ratowania budowli. Wtedy zmieniono częściowo konstrukcję hełmu. Wieża
już wtedy nie odgrywała pierwszoplanowej roli w funkcjonowaniu miasta.
Zaczęła pełnić rolę zastępczą jako magazyn i jako wysoki punkt
obserwacyjny w mieście. Tutaj zawieszano flagi i odgrywano hejnały
podczas uroczystości w Strzegomiu, czy to religijnych czy świeckich.
W
1733 podczas huraganowych wiatrów hełm na Wieży uległ częściowemu
zniszczeniu a dwa dzwony urwały się, spadły na ulicę i doszczętnie
rozbiły. To nagłe uszkodzenie zmusiło władze Strzegomia do szybszego
remontu Wieży. Nie zanotowano aby podczas prac zawieszono ponownie
dzwony. Najpewniej wtedy
wyasygnowano dodatkowe pieniądze i tuż pod tarasem z trzech stron wybito
okrągłe otwory i zamontowano zegary mechaniczne o ponad metrowej średnicy.
Było to wielkie wydarzenie w historii Wieży, a mieszkańcy uznali za duże
udogodnienie w ich życiu, bo przecież wtedy zegarki osobiste dostępne
były dla bardzo bogatych ludzi. Zegary sprawowały się bardzo dobrze,
ale co kilkadziesiąt lat były remontowane lub konserwowane aby mogły
funkcjonować nadal. Takich napraw zarejestrowano sporo. Tuż poniżej
zegara od strony południowej jest okrągły otwór w którym znajdował
się kolorowy model księżyca pokazujący swoje fazy. W roku 1747 w
trakcie następnego remontu zanotowano naprawę zegarów i
koszt opiewający na 116 talarów.
Kolejna
renowacja została zapisana w kronice miejskiej w roku 1781, która
kosztowała 200 talarów. W roku 1812 na zlecenie burmistrza odnowiono hełm.
Prace wykonał Karol Hain z Jeleniej Góry za 175 talarów. Remontowano
Wieżę w latach 1828, 1857, 1881. Podczas tego ostatniego odkryto pod
tynkiem tuż poniżej południowego zegara wewnątrz Wieży, tablicę z
piaskowca z wyrytą datą "1533". Była to data przebudowy Wieży,
co było wspominane wcześniej, a tablicę wmurowano w ścianę drugiej
kondygnacji i istnieje ona do dziś.
W
1910 przystąpiono do remontu zegarów, a w 1912 poddane były
kilkutygodniowej konserwacji.
Do
1945 r. na Wieży Targowej pod hełmem zawieszone były dwa dzwony.
Podczas działań wojennych w marcu 1945 r. podczas ostrzału
artyleryjskiego jeden z pocisków zniszczył częściowo konstrukcję
zadaszenia Wieży. Przechylony hełm w każdej chwili groził upadkiem. Był
dużym zagrożeniem dla ludzi i okolicznych domów. Antoni Nosek -
pierwszy polski burmistrz Strzegomia wczesną wiosną 1946 r. wydał
polecenie aby dwa dzwony przeniesiono do wnętrza Wieży na poziom
zegarów, a cały hełm zdemontowano. Aż do roku 1999 Wieża pozbawiona
była swego zadaszenia.
W
niewyjaśnionych do dziś okolicznościach, pewnej nocy 1946 r. trzy duże
zegary zostały wymontowane i wykradzione. Również mały dzwon
(najprawdopodobniej sygnaturka ze starego Ratusza ) zniknął i wszelki ślad
po nich zaginął. Uchował się tylko duży dzwon spiżowy, który wisi
na Wieży do dziś. Jego pochodzenie jest tajemnicze, bo nigdzie nie
odnotowano daty zawieszenia na Wieży ani skąd przybył. Napis na obrzeżu
odlany w łacińskiej majuskule w tłumaczeniu brzmi:
"Roku
Pańskiego 1365 na chwałę Bożą dzwon ten odlano i sześć dni po świętej
Małgorzacie zawieszono."
W linii poniżej:
"Zdrowaś
Mario łaski pełna Pan z Tobą Błogosławiona Ty między
niewiastami"
Data
odlania dzwonu oraz prawdopodobny XIX - wieczny okres zawieszenia na Wieży
Targowej pozwala przypuszczać, że pochodził on z kościoła Najświętszej
Panny Marii w klasztorze benedyktynek. W roku 1810 na rozkaz króla
Fryderyka Wilhelma III dokonano sekularyzacji katolickiego majątku
zakonnego w całym państwie pruskim. Dotknęło to również klasztor żeński
benedyktynek w Strzegomiu i nastąpiła sprzedaż oraz rozdysponowanie całego
majątku ruchomego zakonu. Możliwe, że właśnie wtedy dzwon z wieży kościoła
trafił pod kopułę Wieży Targowej. Drugi mniejszy dzwon - to sygnaturka
z wieżyczki ratuszowej, którą przeniesiono w 1858 kiedy stary Ratusz
sprzedano dla Sądu Okręgowego. Ale właściwie są to tylko pewne
hipotezy nie potwierdzone dokumentami ani zapiskami kronikarskimi. Dlatego
ich pochodzenie nadal okryte jest tajemnicą.
O
dziejach Wieży od 1945 r. do 1989 r. można powiedzieć bardzo mało.
Zaraz po wojnie służyła jako komórka dla okolicznych mieszkańców, a
nawet w pewnym okresie czasu trzymano tam kozę. Raz na kilka lat
zawieszano nową tablicę informującą, że wieża jest zabytkiem i
znajduje się pod ochrona prawa. Jakimś cudem przez kilkadziesiąt lat na
wieży znajdował się przewód odgromowy, który wiele razy odprowadzał
pioruny podczas gwałtownych letnich burz. Jedynymi mieszkańcami wieży
były ptaki a przede wszystkim gołębie. Wiatr i deszcz hulał przez całe
lata. Duże ilości ptasich odchodów oraz wody deszczowe zniszczyły
przez kilkadziesiąt lat całą wewnętrzną konstrukcję drewnianą.
Podobna sytuacja była odnotowana po wojnie 30-letniej. Wtedy również
jedynymi mieszkańcami wieży były gołębie.
W
latach 1986 - 87 ówczesny
Naczelnik Miasta Józef Galica doprowadził, że zainstalowano połączenie
elektryczne Wieży z Ratuszem a przy dzwonie zamontowano urządzenie
elektromagnetyczne pozwalające na zdalne uruchamianie bicia
w dzwon. Ale trwało to krótko, ponieważ protesty okolicznych
mieszkańców użalających się na niemożność wyspania się ze względu
na częste dzwonienie oraz
awarie urządzenia, szybko zniechęciły pomysłodawców.
Na
interwencję mieszkańców Strzegomia, w roku 1989 Naczelnik Miasta Czesław
Pakla przystąpił do radykalnego ratowania tego cennego zabytku. Od tego
momentu aż do roku 1999 wykonywano remont generalny z różnymi
przerwami, spowodowanymi przeważnie brakiem funduszy.
Kolejni
burmistrzowie Ryszard Rossa, Roman Asynger i Lech Markiewicz kontynuowali
kosztowną renowację.
Wieża
wewnątrz zmieniła swój wygląd. Całą 10 piętrową konstrukcję
drewnianą zdemontowano, a na jej miejsce wybudowano pięć nowych
kondygnacji. Konstrukcja żelazo-betonowa połączona na trwale z murem
wieży daje gwarancję stabilności i trwałości. Do tego schody o takiej
samej budowie, wszystko zostało wyłożone płytkami granitowymi
z kamieniołomów w Borowiu. Ponadto wykonano nowe tynki, poręcze
przy schodach, zabezpieczono renesansowe balustrady z piaskowca na tarasie
osłoną ze stali nierdzewnej. Dębowe drzwi wejściowe do Wieży wykonał
zakład stolarski A.Czarnoty ze Strzegomia, zgodnie z zatwierdzonym
projektem przez Konserwatora Wojewódzkiego w Wałbrzychu. Zamontowano również
nową instalację odgromową oraz rur spustowych odprowadzających wodę
deszczową.
Konserwator
wojewódzki zalecił aby poniżej zawieszenia dzwonu pozostawiono
fragmenty drewnianej konstrukcji z belek, stanowiące obecnie elementy
zdobnicze i reliktowe.
Największe zmiany nastąpiły powyżej tarasu widokowego.
Projekt
nowego hełmu opracowało Autorskie Biuro Projektów "a" ze Świdnicy
w składzie mgr inż. arch. Anna Baran, mgr inż. arch. Andrzej Grzybowski,
mgr iż. Witold Baran. Nowoczesny i śmiały projekt zaakceptował
Konserwator Wojewódzki Andrzej Kubik. Firma z Wrocławia "BIS"
na zlecenie Urzędu Miejskiego w Strzegomiu wykonała i zamontowała nowe
zadaszenie. Jest ono w kształcie podwyższonej piramidy o konstrukcji
stalowo-aluminiowej pokrytej podwójnym szkłem zbrojonym. Nowoczesne
zadaszenie ma wysokość 9,7 m., więc obecnie całkowita wysokość Wieży
wynosi 35,9 m. Ciężar szklanej
piramidy wraz z konstrukcją to ponad 6 ton.
Operację
zamontowania nowego hełmu na Wieży za pomocą dźwigu dokonano 23
kwietnia 1999 r. Następnie przez dwa tygodnie pracownicy firmy wrocławskiej
montowali stelaż aluminiowy i tafle szkła. Po zakończeniu prac podłączono
instalację elektryczną do czterech reflektorów podświetlających
szklaną kopułę Wieży. Jest teraz widoczna w panoramie miasta także w
każdą noc.
|