HISTORIA
 

Ciekawostki historyczne


  
Książęce odwiedziny w Strzegomiu
Marek Żubryd

Do Strzegomia często przyjeżdżali królowie i książęta. W Średniowieczu byli to książęta panujący w księstwie świdnicko-jaworskim. Później inni władcy pojawiali się w mieście, często niestety jednak nie dlatego, że chcieli, tylko, dlatego, że akurat sytuacja ich do tego zmusiła. Tak było zwłaszcza w okresie wojen, które niestety dosyć często doświadczały Śląsk. Czasami zdarzała się jednak, że koronowane głowy pojawiały się w Strzegomiu celowo, czego przykładem mogą być, opisane we wcześniejszych artykułach, wizyty króla Fryderyka II Wielkiego. Każda wizyta króla lub kogoś z jego rodziny stawała się ważnym wydarzeniem w historii miasta i jego mieszkańców. Podczas takiej wizyty mieszkańcy mogli zobaczyć swojego władcę osobiście, bo przecież nie każdego było stać, aby pojechać do stolicy, aby na własne oczy zobaczyć panującego króla. Podczas takiej wizyty władze miasta mogły wręczyć królowi jakąś petycję, przedstawić królowi problemy miasta itp.
Takim to wizytom kronikarz Julius Filla poświęcił jeden podrozdział swojej kroniki zatytułowany „książęce odwiedziny”. Opisał w nim wizyty członków domu panującego Hohenzollernów oraz innych znamienitych gości, którzy w pierwszej połowie XIX wieku, po zakończeniu wojen napoleońskich, odwiedzili, choćby na krótki czas miasto.

     

 

Pierwszą taką informację kronikarz zanotował w dniu 23 czerwca 1827 roku. Do Strzegomia przyjechali wówczas król Fryderyk Wilhelm III wraz ze swoim drugim synem Wilhelmem Fryderykiem Ludwikiem, późniejszym królem i cesarzem Niemiec. Obaj podróżowali do Świdnicy. W Strzegomiu pojawili się około godziny 10. Poinformowane zawczasu władze miejskiej przygotowały się specjalnie na tę wizytę. Przy Bramie Wittiga [dzisiejsza ulica św. Anny] ustawiono bramę honorową z napisem: „Striegau’s glücklicher Tag” [Najszczęśliwszy dzień Strzegomia]. Po przejechaniu przez bramę honorową dostojni goście udali się pod budynek poczty, która znajdowała się wówczas w rynku pod numerem 34. Tutaj król został powitany najpierw landrat a następnie przedstawicieli magistratu. Następnie król i jego świta zostali zaproszeni na posiłek. Na tym skończył się opis w kronice. Bardzo dziwne, że tak dokładny w niektórych sprawach Julius Filla, teraz nie napisał nawet, jak długo trwała ta wizyta i o której godzinie król wyjechał ze Strzegomia. Kronikarz przeszedł natomiast do przedstawienia następnej wizyty króla Fryderyka Wilhelma III w Strzegomiu. Tym razem królowi towarzyszyło czterech jego synów. Byli to następca tronu, późniejszy król Fryderyk Wilhelm IV, jego młodszy brat Wilhelm, który towarzyszył ojcu podczas poprzedniej wizyty w Strzegomiu oraz książęta Fryderyk Karol Aleksander i Fryderyk Henryk Albrecht. Oczywiście królowi i jego synom towarzyszyła liczna świta osób towarzyszących. Przyjechali do Strzegomia w dniu 4 września 18128 roku o godzinie 10. Podobnie jak podczas poprzedniej wizyty, także i teraz przy Bramie Wittiga zrobiono bramę honorową, ale z innym napisem, który brzmiał: „Beghersche Dir lächle auf blumigen Wegen, die Liebe des Volks und Freude entgenen!” [Panuj radośnie na kwiecistych drogach, a zyskasz miłość i przyjaźń ludu!]. Dostojni goście zostali ponownie powitani przed budynkiem poczty przez landrata, członków magistratu i duchowieństwo. Kronikarz napisał, że król okazał się bardzo łaskawy, jednak nie wyjaśnił, na czym polegała jego łaskawość wobec mieszkańców miasta. Król i osoby mu towarzyszące nie zabawił długo w mieście i udał się w dalszą drogę na przegląd wojsk do Czernczyc, ponieważ w dniach 8 i 9 września 5 korpus armijny, stacjonujący pod Legnicą, odbywał manewry przeciwko 6 korpusowi, który stacjonował pod Książem Wielkim. Zarówno Strzegom jak i cały powiat były zajęte przez kwaterunki.

Następnym wizytom dostojnych gości kronikarz poświęci jeszcze mniejszą uwagę. Nie pisał już dokładnie, o której godzinie przyjechali do miasta, przez kogo i gdzie zostali powitani, lecz po prostu wymienił tylko datę i napisał, kto przyjechał. Charakterystyczne dla kronikarza jest również fakt, że pisał tylko imiona władców, dodając na przykład, że przyjechał z małżonką, ale nie podał jej imienia. Wydawało mu się oczywiste, że wszyscy mieszkańcy dokładnie wiedzą, o kim jest mowa i jak ma na imię żona danego księcia. Dla dzisiejszego czytelnika sprawa ta nie jest taka prosta.

Dnia 19 czerwca 1830 roku po południu między godziną 16 a 17 przez Strzegom przejeżdżał książę Wilhelm z małżonką księżniczką Augustą von Sachsen-Weimar-Eisenach, którzy jechali do Książa. W dniu 9 lipca tego samego roku przez miasto przejeżdżał następca tronu wraz ze swoją małżonką, czyli książę Fryderyk Wilhelm i księżniczka bawarska Elisabeth Ludovika, którzy jechali do Berlina. Kronikarz napisał jedynie, że zbudowano bramę honorową, ale nie napisał, w którym miejscu została tym razem ją postawiono i nie podał, jaki napis tym razem przygotowali mieszkańcy miasta dla swoich gości. Być może tak jak w poprzednich latach brama została postawiona w miejscu dawnej Bramy Wittiga.

Następna notatka dotycząca wizyty dostojnych gości w Strzegomiu jest jeszcze bardziej lakoniczna. Julius Filla napisał jedynie, że w dniu 16 lipca 1831 roku w czasie podróży do Książa, następca tronu wraz z małżonką ponownie przejeżdżał przez Strzegom.

Ostatnią informację dotyczącą wizyty koronowanej głowy w murach Strzegomia jest notatka z dnia 31 sierpnia 1835 roku. Wówczas do miasta przybył arcyksiążę austriacki Franciszek Karol, syn cesarza Franciszka I, W trzy dni po nim przez miasto przejechał król Fryderyk Wilhelm III, któremu towarzyszył duży orszak dygnitarzy i wojskowych. Obaj władcy udawali się na manewry wojskowe. Jedyną dodatkową informacją zapisaną przez kronikarza była wzmianka o dekoracji całego miasta. Jednak nie napisał nic więcej, czy władcy zatrzymali się chociaż na jakiś czas i czy byli witani przez władze miasta.

Wizyty koronowanych gości w Strzegomiu nie były częste i wynikały przede wszystkich nie z chęci odwiedzenia samego miasta, lecz były to wizyty związane z innymi celami podróży, takimi jak manewry wojskowe, przeglądy wojskowe czy po prostu wizyty towarzyskie u śląskich arystokratów. Jednak dla mieszkańców miasta były one bardzo ważnymi wydarzenia w historii miasta. Mieszczanie mogli zobaczyć osobiście swojego władcę lub członków domu panującego.

Napisano na podstawie: J. Filla Chronik der Stadt Striegau, Striegau 1889, Allgemeine Deutsche Biographie, http://www.deutsche-biographie.de 



 

do góry  |